Beti na tropie Yeti

wtorek, 25 maja 2010

coś drgnęło i zmusiło ...wymęczyło....wyprosiło....


Wszystko sprawiało mi przyjemność.
Byłam szczęsliwa.
Każdy gest, każde słowo... dotyk...muśnięcie....
Kiedy teraz na to patrzę widzę to inaczej. To nie było prawdziwe, szczere.
Nie było też udawane.
Jakie było? Co to było? Dlaczego??
Sama nie wiem.
Było.
Minęło.
Nie wróci.
Nie chcę.
Teraz jest inaczej. Na nowo wszystko zaczynam.
Od zera...a nawet od minusa.
Może i jestem bezradna, może to strach przed porażką. Próbuję...ale z marnym skutkiem.
Nie wiem jak to wszystko ugryźć.
Nie wiem kim jestem czasami.
Tamtej mnie już nie ma.
Zniknęłam.
Kim teraz jestem??

Obserwatorzy